czwartek, 14 lutego 2019

Najlepszy prezent z okazji dnia... singla

Wszyscy w lutym żyją Walentynkami. Google aż kipi od hasła "prezent dla niej", "prezent dla niego". Ale przecież nie wszystkim się udało znaleźć miłość swojego życia i są singlami. A ja na przekór wszystkim walentynkowym wpisom na blogach, chcę pokazać kilka pomysłów na prezent z okazji dnia singla. W końcu nie tylko pary muszą być obdarowywane, aby poczuły się wyjątkowo.

1. Poduszka ramię

Idealna dla singielki, która marzy o tym, by ktoś przytulił ją w nocy, kiedy kładzie się spać. To silne, pluszowe męskie ramie da ukojenie nie tylko samotnej, która nie może znaleźć partnera, ale też samotniej z wyboru.

"Kto wpadł na taki świetny pomysł?" - zaraz pomyśli część z Was. Otóż... Chińczycy. Poduszkę-ramię można zamówić przez stronę Allegro - link do strony tutaj.

Cena takiego prezentu - 59,90 zł + koszty wysyłki.

Która z Was chętnie by się do niego przytuliła? ;-)

2. Kubek

"Oto gdzie mam Walentynki" i wymowny obrazek. Można prościej i bardziej bezpośrednio zakomunikować, że nie jest się fanem / fanką Walentynek. Jak mawia moja druga połówka - "nie da się".

Tak, to jest kubek, który śmiało możemy wziąć do pracy, a kiedy ktoś zapyta się nas "jak minęły Twoje Walentynki", możesz bez słowa podnieść kubek i upić z niego łyk kawy lub herbaty.

Cena takiego gadżetu - 29,90 zł + koszty wysyłki. Wersja zarówno dla Pań jak i Panów.

3. Książka

Dlaczego ona ma chłopaka, a Ty nie? Gdzie i jak szukać tego jedynego? I jak być szczęśliwą singielką? Na te pytania odpowiada wspaniała książka dla samotnych Pań - "Poradnik szczęśliwej singielki". Pozycja dedykowana zwłaszcza dla singielek z wyboru.

Dzięki niej można poznać wady facetów oraz zalety bycia samą. Jeśli masz w swoim otoczeniu taką singielkę, koniecznie podaruj jej książkę Klaudii Klary. Doskonale odpowiada na pytania jak być szczęśliwą i nie dać się zwariować (link tutaj).

Oczywiście nie musi to być książka powiązana wyłącznie z tematyką singielstwa, może to być dowolna książka, która zadowoli oczy i umysł naszego przyjaciela lub przyjaciółki. Wszystko zależy od tego jak dobrze znamy osobę, którą chcemy obdarować.

* * *

A na koniec coś z przymrużeniem oka ;-)

niedziela, 3 lutego 2019

5 mitów na temat... czekolady

Przez kilka stuleci zachwycano się właściwościami czekolady, stawiano ją na piedestale, by kilkadziesiąt lat później zrzucić ją z tego miejsca. Oskarża się ją za podnoszenie złego cholesterolu, psucie zębów, niezdrowe właściwości i tuczenie. W tym poście spojrzymy na nią trochę bardziej przychylnie i rozprawimy się z 5 mitami na temat czekolady. Gotowi? To zaczynamy!

1. Powoduje próchnicę

Spośród wszystkich słodyczy to czekolada zawiera najmniej związków powodujących próchnicę. Najnowsze doniesienia ze świata nauki głoszą, że zawiera substancje zapobiegające rozwojowi próchnicy. Dzięki temu odkryciu, Japończycy już teraz pracują nad nową pastą do zębów, która będzie wzbogacona o ekstrakt z łusek... kakao.

Jedynym minusem czekolady jest to, że jak każdy łakoć zawiera węglowodany, które w momencie rozkładu szkodzą zębom. W porównaniu do cukierków czy toffi jest mniej szkodliwa, bo szybko się rozpuszcza i zostaje szybciej wchłonięta przez organizm. Podczas gdy odłamki cukierków czy karmelu pozostają na zębach długi czas. Moja rada? Po zjedzeniu czekoladowych pyszności wyszczotkuj zęby.

2. Czekoladę w tabliczkach należy zjeść od razu

Nie, nie i jeszcze raz nie. Czekolady twarde (pozbawione nadzienia) możemy trzymać otwarte w lodówce maksymalnie przez 2 miesiące. Znacznie krótszy czas dotyczy czekolad, które zawierają orzechy, są nadziewane marmoladą, alkoholem czy ganachem. Wówczas musimy spożyć ją w tydzień od otwarcia.


3. Biały nalot - zepsuta?

Biały nalot, który bierze się na czekoladzie wcale nie oznacza, że jest zepsuta. Są to mikroskopijne cząsteczki tłuszczu, który mamy w tej boskiej słodyczy. Wiele osób mylnie myśli, że jest to pleśń. Wiele osób zastanawia się skąd się bierze. To proste. Wystarczy potrzymać czekoladę w ciepłym miejscu dłuższą chwilę. Następuje jej lekkie stopienie wierzchniej warstwy. Następnie włożona do lodówki gwałtownie tężeje przez co cząsteczki tłuszczu zostają na powierzchni. Nie psują one smaku ani jakości czekolady. Zepsuciu ulegają jedynie walory estetyczne.

4. Latem trzeba włożyć do lodówki

W żadnym wypadku tego nie należy robić. Raz, że stanie się to co w pkt 3, dwa dobra wilgotność do przechowywania czekolady oscyluje w granicach 55%. W gorące dni tę pyszną słodycz należy przechowywać w chłodnym i suchym miejscu. Najlepiej w szafce, w której nie ma silnie pachnących przypraw, dymu, kurzu i światła. To ostatnie jest szczególnie ważne, gdyż powoduje, że cukier w czekoladzie zaczyna się krystalizować. Aromat czekolady jest w stanie przyciągnąć szkodniki, więc należy ją odpowiednio chronić. Osobiście czekoladę chowam owijając w papier aluminiowy. Jest to dobre zabezpieczenie przez wszystkimi szkodliwymi czynnikami.

5. Cukrzycy nie mogą po nią sięgać

Osoby, które cierpią na cukrzycę wprawdzie powinny unikać jedzenia słodkości, ale czasami mogą zjeść 2-3 kostki gorzkiej czekolady (o zawartości >70% kakao). Taka czekolada jest o niskim indeksie glikemicznym (ok.20-22), czyli nie podnosi poziomu cukru we krwi.

Ponadto ma dużo magnezu i zjedzenie jej podwyższa ilość endorfin, czyli hormonów szczęścia. Podobnie jak inne rzeczy słodkie, trzeba jeść z umiarem. Obecnie jest problem, aby znaleźć na rynku czekoladę, która zawiera tylko kakao. W dużej mierze zawierają tłuszcz oraz węglowodany (w tym cukry). Firma Wawel wyszła na przeciw diabetykom i stworzyła dla nich specjalne czekolady, które są dedykowane cukrzykom. Chwała Wawelowi!

niedziela, 27 stycznia 2019

10 powodów, dla których warto czytać

Część z nas kocha książki, a część unika ich jak ognia. W tym poście postanowiłem skupić się na tym dlaczego czytanie książek pociąga za sobą wiele korzyści. Najważniejsza rzeczą w czytaniu powinno być to, że robimy to z przyjemności, a nie przymusu. Wówczas czytanie traci jakikolwiek sens, a osoba, która czyta na siłę męczy się okropnie. Dziesięć poniższych faktów opisane zostało w oparciu o badania, które przeprowadzone zostały przez naukowców na całym świecie. Poznajmy zatem każde z nich. Dzisiejszy wpis dedykuję wszystkim tym, który lubią czytać blogi, a z książkami stoją na bakier ;-)

 
 
1. Czytanie poprawia pamięć


O tym, że czytanie poprawia pamięć wie niemal każdy z nas. Czytanie powoduje, że pobudzamy nasz mózg do działania. Jako ośrodek wiedzy, a tym samym największy pendrive potrafi zapamiętać wiele rzeczy. Czytając uzbrajamy się przed zapominalstwem, ale nie tylko, gdyż...

2. Chroni przed Alzheimerem

... czytanie pozwala nam uchronić się przed chorobą Alzheimera. Badania przeprowadzone kilka lat temu przez amerykańskich naukowców dowiodły, że ludzie którzy w życiu sięgają po lekturę mają nawet 2,5-krotnie większą szansę na to, że w podeszłym wieku nie będą cierpieć na tę chorobę. Jednak w połączeniu z piciem herbaty, która zawiera związki z glinu może "wyzerować" szanse. Mimo to ten fakt powinien zachęcić Was do czytania ;-)

3. Czytanie redukuje stres
Zapewne nieraz w pracy lub szkole spotkała Cię sytuacja, z którą miałaś(-eś) problem, by sobie poradzić. Dopadał Cię wówczas stres. Jego redukcja bywa trudna, a aby przyspieszyć stan relaksu należy... poczytać! Zaledwie 10-15 minut czytania książek powoduje, że hormony stresu spadają o 70%!

4. Czytanie poprawia atrakcyjność seksualną

Któż z nas nie zna słynnej akcji "Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka". Akcja zainicjowana w 2011 roku miała na celu zachęcenie do czytania. Już teraz dane statystyczne mówią, że kobiety uważają za atrakcyjnych seksualnie mężczyzn, którzy czytają. Panowie, macie większą szansę na powodzenie jeśli sięgniecie po książki.

5. Czytanie poszerza zasób słownictwa 


Sięganie po lekturę spowoduje także, że rozwinie się nasz zasób słownictwa. Podczas pisania wypracowania, czy też w trakcie tworzenia prac licencjackich, inżynierskich a nawet magisterskich nie powinniśmy mieć problemu ze znalezieniem synonimu. Chyba, że lubimy grać w słownego Tetrisa, wówczas identyczne słowa będą pojawiać się obok siebie, w kolejnym wierszu ;-)

6. Czytanie kształtuje charakter i buduje więzi z bliskimi
Niezależnie od wieku, charakter można kształtować poprzez czytanie. Mając do czynienia z powieściami obyczajowymi czy psychologicznymi potrafimy dostrzec zachowania, które są zgodne z moralnością człowieka, a także takie, które nie są. Człowiek czytający książki dzieli je, po czym zaczyna stosować się do tych, które uznawane są społecznie za dobre. Ponadto czytając książki wspólnie, np. babcia z wnukami, mąż z żoną czy z rodzeństwem nasze więzi zaczynają zacieśniać się. Tym samym budujemy poczucie bliskości i bezpieczeństwa. Czy może być lepszy powód, aby sięgnąć po książkę?

7. Czytelnicy są bardziej skłonni do wypowiadania się

Pamiętasz swój stres na studiach, kiedy ktoś prosił Cię o wygłoszenie opinii w jakiejś kwestii? Biorąc książkę do ręki i czytając ją, takie sytuacje są niestraszne! Jeśli nasz "słownik" jest wzbogacony o kolejne słowa, jesteśmy także skłonni wypowiadać się publicznie.

8. Czytanie zwiększa zdolność empatii

Ile razy zdarzało się, że płakałeś po śmierci swojego ulubionego bohatera? Jak często było tak, że cieszyłeś się wraz z fikcyjną postaci opowieści? Jeśli odpowiedziałeś sobie na to pytanie: często lub zdarzało się, oznacza to, że książki wykreowały w Tobie zjawisko zwane empatią! Śmiało uczysz się na błędach swoich bohaterów, ale także poznajesz emocje. Nie dostarczy tego Tobie telewizja, książki jak najbardziej :-)

9. Czytanie pomaga myśleć analitycznie

Jeżeli kiedykolwiek zdarzyło Ci się, że w połowie lektury przewidziałeś jej koniec, to znaczy, że potrafisz myśleć analitycznie. Twój mózg potrafi sortować informacje przyjmując te ważniejsze, wyrzucając te mniej ważne. To wszystko jest także "winą" czytania. Dzięki tej umiejętności łatwiej będzie Ci w życiu przekalkulować to, co jest ważniejsze oraz pominąć mniej istotne rzeczy. Będzie Tobie także prościej podjąć jakąkolwiek decyzję, nawet tą najtrudniejszą.

10. Czytelnicy szybciej zapamiętują i uczą się nowych rzeczy

Tak, to właśnie z książek dowiadujemy się wielu nowych i cennych informacji, które są niezbędne dla naszego życia. W trakcie edukacji od przedszkolnej aż do końca studiów czytamy wiele książek, notatek oraz innych publikacji. Aby móc posiąść jakąkolwiek wiedzę musimy sięgnąć do źródła, które jest spisane. Czytanie po kilka razy tego samego tekstu powoduje, że szybciej jesteśmy w stanie zapamiętać przyswajaną wiedzę.

Nie czekaj, sięgnij po książkę już teraz! ;-)

sobota, 19 stycznia 2019

Jak zarabiać w Programie Partnerskim Ceneo?

Nie jestem osobą chętną, aby zarabiać w internecie na jakiś przekrętach typu zakładanie kont bankowych, tak jak oferuje to wiele osób. Udało mnie się za to (za namową koleżanki) dołączyć do programu Ceneo, który nie dość, że jest sprawdzoną witryną to jeszcze ma rzeszę zwolenników, którzy zaglądają tam przed każdym zakupem. Sam też od wielu lat skutecznie przeglądam stronę, gdzie mogę się przyjrzeć kilku sklepom, a tym samym wybrać najkorzystniejszą ofertę za dokładnie ten sam produkt. Jeśli jesteś blogerem lub blogerką, to ta strona jest skierowana właśnie do Ciebie!

Ale jak właściwie mogę zarobić na PP Ceneo?

To jest prostsze niż Ci się wydaje! Klient, który jest zainteresowany zakupami przechodzi klikając link, np. Pani X chciałaby kupić nową torebkę. W tym momencie potencjalny kupujący zostaje przeniesiony do oferty, która go interesuje, a Ty dostajesz ok. 0,21 zł za jeden klik do zarobku. Aby tak się mogło stać klientka musi nacisnąć guzik "idź do sklepu".



Następnie zainteresowany klient może kupić za pomocą guzika "kup teraz". Wówczas jest naliczona prowizja w tej samej wysokości, gdyż zazwyczaj sprzedaż kończy się poza Ceneo.pl. Jak widzisz, Ty nie masz dużo pracy. Twoją rolą jest po prostu wstawienie linku w tekst lub polecenie znajomym (wraz z afiliacyjnym linkiem). Ale 21 groszy to dla Ciebie mało? Wystarczy, że jesteś obrotny i polecasz znajomym produkty, których oni sami w tym momencie potrzebują! Prosty przykład płynie (powiem nieskromnie) ze mnie.


Zabawę z Ceneo zacząłem stosunkowo niedawno, bo 8 stycznia. Myślałem początkowo, że będzie mizernie szło i tym samym zarobię grosze. Po nieco ponad tygodniu zabawy jestem w ogromnym szoku, że stan mojego wynosi ponad 76 zł!

Jak to możliwe? Wystarczy umiejętnie wstrzelić się w potrzebę drugiej osoby, odpowiednio doradzić, a kasa sama napływa ;-)

Na 811 wyświetleń, zainteresowani kliknęli "idź do sklepu" 349 razy, co oznacza to, że moja skuteczność polecania produktów z Ceneo.pl wynosi w tym momencie 43,03%. Nie jest źle jak na sam początek, prawda?

Ile mogę zarobić z PP Ceneo?

Trudno powiedzieć ile dokładnie można zarobić na każdej pozycji. Sam dopiero odkrywam zalety tego programu, ale dopóki sam/-a się nie zarejestrujesz, to się nie przekonasz, bo zarobek jest indywidualny i to zależy tak naprawdę od Twojego wkładu w program. Wysokość Twojego zarobku jest wprost proporcjonalna do czasu włożonego w PP Ceneo.

Orientacyjnie wygląda to tak, że za klik "idź do sklepu" i "kup teraz" dostajesz ok. 0,21 zł. Dodatkowo za zakończoną transakcję w serwisie, Ceneo dzieli się zyskiem w stosunku 65:35, przy czym 65% wpada na Twoje konto, jako Partnera, a 35% zgarnia serwis.

Warto wspomnieć też tutaj o kampaniach dedykowanych, które pojawiają się w okolicach dni typu Walentynki, rozpoczęcie roku szkolnego itp. Wówczas za wstawienie banera reklamowego bądź linku tekstowego Ceneo płaci ok. 0,50 zł za kliknięcie. Owszem zdarzają się też kampanie, za które można dostać nawet złotówkę od kliku. Wystarczy, aby 20 osób zainteresowanych kliknęło w link, a 1 zł jest doliczana do Twojego konta.

Zalety udziału w Programie Partnerskim Ceneo?

Niegdyś każdy z nas marzył o tym, aby móc pracować na spokojnie w domu, aby dodatkowe pieniądze mogły wpływać na konto bankowe. Jeszcze do niedawna moglibyśmy powiedzieć "ależ to były utopijne brednie". Tymczasem stało się to rzeczywistością za sprawą PP Ceneo.

Zaletą tego jest to, że pracując zaledwie godzinę-dwie dziennie, jesteś w stanie wyciągnąć 13-14 zł dodatkowych pieniędzy dziennie. Zastanawiasz się ile by to mogło być w ciągu miesiąca? Znam parę osób, które dziennie wyciągają z PP Ceneo 40-50 zł. Wyobraź sobie, że w ciągu miesiąca jest to nawet 1200-1500 zł.

Taka kasa na wyciągnięcie ręki siedząc w domu? Czemu nie! Twoje linki zarabiają na Twoje przyjemności, podczas gdy Ty robisz to co lubisz!

 Jeśli zainteresował Cię ten temat, nie czekaj i dołącz już dziś:
https://partnerzy.ceneo.pl/Account/Register?referrer=18980

środa, 16 stycznia 2019

Smoothie - smacznie i zdrowo

Smoothie to nic innego jak zmiksowany i schłodzony napój, który powstaje na bazie owoców. Najczęstszą formą smoothie jest gęsta i kremowa konsystencja, dzięki czemu śmiało może on nam zastąpić jeden z posiłków - np. drugie śniadanie. Mamy różne rodzaje smoothie - odchudzające, wzmacniające, witaminizujące czy też pobudzające. W dzisiejszym poście przedstawię Wam parę pomysłów na to, jak zrobić smaczny napój :-)

1. Smoothie energetyzujące

Składniki:
- 2 średnie banany
- 1 duża mandarynka (lub pomarańcza)
- 2 kostki gorzkiej czekolady (osobiście wolę tą od Lindt o zawartości 70% kakao)

1. Do blendera kielichowego wsyp dwa, poszatkowane banany.
2. Dodaj 1 dużą mandarynkę.
3. Zalej wszystko 200 ml mleka (najlepsze 0,5%).
4. Weź dwie kostki czekolady i oskrob je nożem na wiórki.
5. Zblenduj owoce i mleko w mikserze kielichowym.
6. Wlej do szklanki, a czubek ozdób czekoladą.

Ilość składników podana jest na dużą porcję dla jednej osoby lub dwie mniejsze, dla dwóch osób. Doskonale nadaje się do wzięcia do pracy jak i na uczelnię.

* * *

Często zdarza mi się kupować je na mieście, jednak za mały kubek płacę kilkanaście złotych, więc zdecydowanie bardziej opłaci się przygotować je samodzielnie w domu. Plusem smoothie własnej roboty jest możliwość samodzielnego doboru składników.

* * *

2. Smoothie odchudzające

Składniki:
- 2 łyżki stołowe szpinaku
- gałązka selera naciowego
- 200 ml soku pomarańczowego (najlepiej wyciśnięty w sokowirówce, ale może też być sklepowy)
- odrobina imbiru
 
Wszystkie składniki wrzuć do miksera blendującego i miksuj przez około 2 minuty. Podawać w szklance. Aby napój lepiej smakował, dodaj do szklanki 2 kostki lodu.

* * *
Zaletą takie napoju jest to, że w jednym kubku mamy wiele różnych składników. Trudno jest nam wyobrazić sobie, że można by było zjeść w tym samym czasie: banana, jabłko, marchew, grejpfruta, kiwi, jagody goji i kilka różnych nasion. Wydaje się to nierealne.
W smoothie możemy to wszystko połączyć w jedną całość i przyjąć na raz ;-)

* * *

3. Smoothie pobudzające
 
- 2 łyżki szpinaku
- 1 gruszka
- 1 średnie kiwi
- odrobina imbiru
- odrobina orzechów włoskich
 
Wszystkie składniki robimy podobnie jak w kroku drugim. Najważniejsze, aby w mikserze ułożyć wszystko według twardości. Dlaczego? Chodzi o to, by najtwardsze elementy dokładnie się zmiksowały. Układając w ten sposób ostrze noży szatkuje najpierw najtwardsze elementy,  potem tnie miękkie. Jako pierwszy składnik wrzucamy szpinak, później gruszkę, kiwi, na końcu orzechy włoskie. Zalewamy sokiem i podsypujemy szczyptą imbiru.
 
* * *
Oczywiście to tylko przykładowe zestawy produktów, jakie możecie przyrządzić. Najważniejsze w smoothie jest to, że możecie szukać swoich smaków zgodnie z upodobaniami łącząc ulubione owoce, warzywa i dodatki. Napisz w komentarzu koniecznie jakie są Twoje ulubione smaki :-)

niedziela, 13 stycznia 2019

5 sposobów na oszczędzanie pieniędzy - część II

W ubiegłą niedzielę (6 stycznia) napisałem tekst o 5 sposobach na oszczędzanie pieniędzy. Tekst przyjął się z ogromnym zainteresowaniem, więc dodać kolejnych pięć sposobów. Jeśli i on przyjmie się z tak dużą popularnością, to być może stworzę z tego serię artykułów, aby uświadomić Was, że oszczędzanie jest naprawdę proste! ;-)

1. Kupuj z listą (i głową!)

Najważniejszym krokiem w prowadzeniu oszczędności, w domowym budżecie jest planowanie zakupów. Dobrym pomysłem jest też, aby przy danym produkcie wpisać orientacyjną cenę, ile dany produkt może kosztować, a następnie przeglądać oferty w interncie. Wielu z Was pomyśli "ale po co tak oszczędzać na siłę". Pomyślcie trochę inaczej: "po co przepłacać za dokładnie ten sam produkt?".

Wprowadzając kupowanie z listą do życia codziennego jesteśmy w stanie zaoszczędzić około 15 proc. miesięcznych wydatków na zakupy spożywcze! Statystyczny Kowalski wydaje na artykuły spożywcze 600 zł miesięcznie. Oznacza to, że planując wydatki możemy zaoszczędzić 90 zł miesięcznie. W skali roku ta kwota wynosi już 1080 zł. A Ty wciąż narzekasz, że nie możesz uzbierać na nowy telefon? ;-)

Co do kupowania z głową, to zgodzisz się ze mną, że lepiej jest kupić parę plasterków wędliny czy sera wiedząc, że tyle zjemy, zamiast kupować po 50-60 dag, a potem połowę wyrzucić do śmietnika, bo się zepsuło. Należy sobie wpoić do głowy główną zasadę: przestań kupować na zapas.

2. Przeglądaj oferty z Ceneo

Proszek w Tesco, płyn do mycia naczyń w Kaufland, a płyn do WC w Carrefourze. Brzmi to trochę skomplikowanie i nie chciałoby Ci się biegać po kilku sklepach? Rozłóż sobie zakupy na kilka dni i przejdź się pierwszego dnia do jednego sklepu, drugiego dnia do drugiego i trzeciego do kolejnego marketu. Dlaczego? W ten sposób możesz zaoszczędzić miesięcznie nawet 50-100 zł. Ale skąd masz wiedzieć, gdzie w danej chwili potrzebny produkt jest najtańszy? To proste - przejrzyj oferty z Ceneo. Portal oferuje doskonałe porównanie cen. Dla osób, ceniących(sic!) sobie nieprzepłacanie u konkurencji, strona ta powinna być ustawiona w przeglądarce jako główna.

Przed każdym zakupem wchodzę na stronę Ceneo, wpisuję wybraną przez siebie frazę i przeglądam oferty, gdzie dostanę dany produkt taniej. Wówczas w głowie zapala mi się czerwona lampka, która informuje mnie: "zobacz, ile byś przepłacił kupując w markecie X, zamiast Y".

3. Ogranicz jedzenie i picie kupowane na mieście


Tankujesz samochód na Orlenie, idziesz zapłacić za paliwo, a w środku zapach pieczonych kiełbasek do hot-dogów miesza się z aromatem przepysznej kawy. Kusi Cię na wejściu, by od razu kupić, ale za chwilę włącza Ci się lampka "stary, przepłacasz". Ignorujesz ją czy brniesz w ten niezaplanowany zakup? Wyobraź sobie, że takie nieprzemyślane zakupy jak kupowanie jedzenia i napojów w mieście kosztuje Cię miesięcznie od 100 do 600 złotych. Wydaje się to mała kwota? A wiesz, że w skali roku jest to 1200-7200 zł? Co byś miał za medianę zaoszczędzonej na tych wydatkach kwotę? Za 4200 zł możesz pojechać na tydzień luksusowych wakacji na południe Europy. Wydaje się niemożliwe, bo skąd byś nagle miał znaleźć taką kwotę. A właśnie stąd - z oszczędności :-)

Zamiast kupować w mieście kawę, zrób sobie postanowienie i zakup ekspres ciśnieniowy do kawy i przygotowuj ją w domu przed wyjściem. Wydaje Ci się, że jest to nieopłacalna zabawa, bo taka maszyna kosztuje 2000 zł? Otóż nie. Dobrej marki ekspresy możemy kupić już za 520 zł. Przeliczając, że kawa kupowana na mieście kosztuje średnio 15 zł, taki ekspres będzie Cię kosztował 34 porcje czarnego napoju. Natomiast zwrot kosztów poniesionych odczujesz 3-4 miesiące później. Koszt wyprodukowania jednej porcji kawy w domu (wraz z prądem i mlekiem) wyniesie Cię nie więcej niż 3 zł, czyli miesięczna oszczędność to 360 zł (rocznie 4320 zł!).

4. Zmieniaj rachunki bankowe na takie bez opłat i zamykaj stare rachunki

Aby móc zaoszczędzić również te pieniądze, których nie widzimy na co dzień, powinniśmy zacząć od przeglądania naszych rachunków bankowych. Wyobraź sobie, że jesteś przyzwyczajona/-y do jednego banku, a ten wprowadza wysokie prowizje za prowadzenie konta. Nie lepiej jest poszukać ofert, za które nie zapłacimy ani grosza? To chyba oczywiste, że tak.


Sam miałem taką sytuację w 2018 roku. Orange Finanse, w którym prowadziłem rachunek, miał się zamknąć z końcem roku. Dzwoniła do mnie Pani z mBank, który prowadził rachunki OF i zaproponowała mi ofertę superkonta za 5 zł miesięcznie. Hola, hola, stop! Super konto za piątaka? Dziękuję bardzo za taką ofertę. Poszukałem w internecie kont, które można prowadzić za 0 zł bez żadnych ukrytych opłat i tak trafiłem na ofertę NestBank. Od tamtej pory jestem ich stałym klientem i dopóki nie zaczną kombinować z opłatami, zostanę tu.

Zdarza się również, że mamy stare rachunki bankowe, które otwieraliśmy w ramach jakichś promocji. Warto popatrzeć czy nie mamy jakiegoś rachunku i jego nie zamknąć. Sam miałem nie używane przez 5 miesięcy w jednym z mniej znanych banków i łykał mi po 5 zł/m-c za nieprowadzenie rachunku. W skali roku byłoby to 60 zł, a tak zaoszczędzone pieniądze mam w kieszeni na potrzebniejsze wydatki.

5. Prowadź książkę przychodów i rozchodów

Aby ułatwić planowanie budżetu, a tym samym oszczędzanie pieniędzy, ważne jest, aby prowadzić książkę przychodów i rozchodów. W tym celu potrzebujemy zeszyt. Może być formatu A5, aczkolwiek lepiej jest mieć go w formie A4. Po prawej stronie robimy tabelkę "przychody i rozchody", a po lewej stronie zostawiamy miejsce, w które będziemy wpinali pod spinacz paragony ze sklepów. W książce zapisujmy skrupulatnie każdy, nawet najmniejszy wydatek. Wówczas zyskamy pewność, na czym tracimy najwięcej pieniędzy. Być może uda się nam coś zredukować, aby więcej środków zostawało na koncie?

Ważna rzecz - nie płać kartą. Nic tak nie boli nas i nie skłania do oszczędności jak rozstanie z gotówką!



A Ty jakie masz sposoby na zaoszczędzenie pieniędzy? Pochwal się w komentarzu na blogu lub naszym fanpage'u na Facebooku!

Odmierzamy bez wagi

W każdej nowoczesnej kuchni powinna znaleźć się waga kuchenna. Co jednak zrobić, gdy nam się akurat zepsuła lub nie mamy tego cudu techniki? Skorzystać z pomocy tego, co się w danej chwili w niej znajduje - szklanek i sztućców! Podane niżej przykłady dotyczą zastawy o znormalizowanych wymiarach. Przedstawione ilości są najczęściej używane w różnej maści przepisach.
 

1. Łyżka


1 łyżka = 3 łyżeczki
2 łyżki = 1/8 filiżanki / 6 łyżeczek
4 łyżki = 1/4 filiżanki / 12 łyżeczek
8 łyżek = 1/2 filiżanki
12 łyżek = 3/4 filiżanki
16 łyżek = 1 filiżanka

2. Łyżeczka

1 łyżeczka = ok. 3-5 g
1/2 łyżeczki = ok. 2 g
1/4 łyżeczki = ok. 1 g



3. Szklanka

1 szklanka = 260 g mąki / 300 g cukru
3 1/3 szklanki = 866 g mąki / 1000 g cukru

4. Filiżanka

1 filiżanka = 1/4 l
2 filiżanki = 1/2 l
4 filiżanki = 1 l

5. Szczypta

1 szczypta = 1/4 g
2 szczypty = 1/2 g
4 szczypty = 1 g