czwartek, 14 lutego 2019

Najlepszy prezent z okazji dnia... singla

Wszyscy w lutym żyją Walentynkami. Google aż kipi od hasła "prezent dla niej", "prezent dla niego". Ale przecież nie wszystkim się udało znaleźć miłość swojego życia i są singlami. A ja na przekór wszystkim walentynkowym wpisom na blogach, chcę pokazać kilka pomysłów na prezent z okazji dnia singla. W końcu nie tylko pary muszą być obdarowywane, aby poczuły się wyjątkowo.

1. Poduszka ramię

Idealna dla singielki, która marzy o tym, by ktoś przytulił ją w nocy, kiedy kładzie się spać. To silne, pluszowe męskie ramie da ukojenie nie tylko samotnej, która nie może znaleźć partnera, ale też samotniej z wyboru.

"Kto wpadł na taki świetny pomysł?" - zaraz pomyśli część z Was. Otóż... Chińczycy. Poduszkę-ramię można zamówić przez stronę Allegro - link do strony tutaj.

Cena takiego prezentu - 59,90 zł + koszty wysyłki.

Która z Was chętnie by się do niego przytuliła? ;-)

2. Kubek

"Oto gdzie mam Walentynki" i wymowny obrazek. Można prościej i bardziej bezpośrednio zakomunikować, że nie jest się fanem / fanką Walentynek. Jak mawia moja druga połówka - "nie da się".

Tak, to jest kubek, który śmiało możemy wziąć do pracy, a kiedy ktoś zapyta się nas "jak minęły Twoje Walentynki", możesz bez słowa podnieść kubek i upić z niego łyk kawy lub herbaty.

Cena takiego gadżetu - 29,90 zł + koszty wysyłki. Wersja zarówno dla Pań jak i Panów.

3. Książka

Dlaczego ona ma chłopaka, a Ty nie? Gdzie i jak szukać tego jedynego? I jak być szczęśliwą singielką? Na te pytania odpowiada wspaniała książka dla samotnych Pań - "Poradnik szczęśliwej singielki". Pozycja dedykowana zwłaszcza dla singielek z wyboru.

Dzięki niej można poznać wady facetów oraz zalety bycia samą. Jeśli masz w swoim otoczeniu taką singielkę, koniecznie podaruj jej książkę Klaudii Klary. Doskonale odpowiada na pytania jak być szczęśliwą i nie dać się zwariować (link tutaj).

Oczywiście nie musi to być książka powiązana wyłącznie z tematyką singielstwa, może to być dowolna książka, która zadowoli oczy i umysł naszego przyjaciela lub przyjaciółki. Wszystko zależy od tego jak dobrze znamy osobę, którą chcemy obdarować.

* * *

A na koniec coś z przymrużeniem oka ;-)

niedziela, 3 lutego 2019

5 mitów na temat... czekolady

Przez kilka stuleci zachwycano się właściwościami czekolady, stawiano ją na piedestale, by kilkadziesiąt lat później zrzucić ją z tego miejsca. Oskarża się ją za podnoszenie złego cholesterolu, psucie zębów, niezdrowe właściwości i tuczenie. W tym poście spojrzymy na nią trochę bardziej przychylnie i rozprawimy się z 5 mitami na temat czekolady. Gotowi? To zaczynamy!

1. Powoduje próchnicę

Spośród wszystkich słodyczy to czekolada zawiera najmniej związków powodujących próchnicę. Najnowsze doniesienia ze świata nauki głoszą, że zawiera substancje zapobiegające rozwojowi próchnicy. Dzięki temu odkryciu, Japończycy już teraz pracują nad nową pastą do zębów, która będzie wzbogacona o ekstrakt z łusek... kakao.

Jedynym minusem czekolady jest to, że jak każdy łakoć zawiera węglowodany, które w momencie rozkładu szkodzą zębom. W porównaniu do cukierków czy toffi jest mniej szkodliwa, bo szybko się rozpuszcza i zostaje szybciej wchłonięta przez organizm. Podczas gdy odłamki cukierków czy karmelu pozostają na zębach długi czas. Moja rada? Po zjedzeniu czekoladowych pyszności wyszczotkuj zęby.

2. Czekoladę w tabliczkach należy zjeść od razu

Nie, nie i jeszcze raz nie. Czekolady twarde (pozbawione nadzienia) możemy trzymać otwarte w lodówce maksymalnie przez 2 miesiące. Znacznie krótszy czas dotyczy czekolad, które zawierają orzechy, są nadziewane marmoladą, alkoholem czy ganachem. Wówczas musimy spożyć ją w tydzień od otwarcia.


3. Biały nalot - zepsuta?

Biały nalot, który bierze się na czekoladzie wcale nie oznacza, że jest zepsuta. Są to mikroskopijne cząsteczki tłuszczu, który mamy w tej boskiej słodyczy. Wiele osób mylnie myśli, że jest to pleśń. Wiele osób zastanawia się skąd się bierze. To proste. Wystarczy potrzymać czekoladę w ciepłym miejscu dłuższą chwilę. Następuje jej lekkie stopienie wierzchniej warstwy. Następnie włożona do lodówki gwałtownie tężeje przez co cząsteczki tłuszczu zostają na powierzchni. Nie psują one smaku ani jakości czekolady. Zepsuciu ulegają jedynie walory estetyczne.

4. Latem trzeba włożyć do lodówki

W żadnym wypadku tego nie należy robić. Raz, że stanie się to co w pkt 3, dwa dobra wilgotność do przechowywania czekolady oscyluje w granicach 55%. W gorące dni tę pyszną słodycz należy przechowywać w chłodnym i suchym miejscu. Najlepiej w szafce, w której nie ma silnie pachnących przypraw, dymu, kurzu i światła. To ostatnie jest szczególnie ważne, gdyż powoduje, że cukier w czekoladzie zaczyna się krystalizować. Aromat czekolady jest w stanie przyciągnąć szkodniki, więc należy ją odpowiednio chronić. Osobiście czekoladę chowam owijając w papier aluminiowy. Jest to dobre zabezpieczenie przez wszystkimi szkodliwymi czynnikami.

5. Cukrzycy nie mogą po nią sięgać

Osoby, które cierpią na cukrzycę wprawdzie powinny unikać jedzenia słodkości, ale czasami mogą zjeść 2-3 kostki gorzkiej czekolady (o zawartości >70% kakao). Taka czekolada jest o niskim indeksie glikemicznym (ok.20-22), czyli nie podnosi poziomu cukru we krwi.

Ponadto ma dużo magnezu i zjedzenie jej podwyższa ilość endorfin, czyli hormonów szczęścia. Podobnie jak inne rzeczy słodkie, trzeba jeść z umiarem. Obecnie jest problem, aby znaleźć na rynku czekoladę, która zawiera tylko kakao. W dużej mierze zawierają tłuszcz oraz węglowodany (w tym cukry). Firma Wawel wyszła na przeciw diabetykom i stworzyła dla nich specjalne czekolady, które są dedykowane cukrzykom. Chwała Wawelowi!